Magia Czytania

Mówili, że magia nie istnieje,
że cuda się nie zdarzają, ale gdy zaczęli czytać fotograficznie... !
Cztery szkolenia Magia Czytania pokazały, że magia istnieje naprawdę.

Wyobraź sobie kilkadziesiąt osób, których priorytetem jest doskonalenie siebie i swojego
życia. Ludzi, którzy chcą więcej, szybciej i lepiej czytać. Są otwarci i chcą się uczyć.
Poświęcają ostatnie dni urlopu, jadą setki kilometrów, a wszystko po to, aby spotkać
podobnych do siebie maniaków rozwoju osobistego, czytać fotograficznie i żonglować na
hotelowych korytarzach.

Nudne niedzielne popołudnie w Krakowie. W hotelowym salonie kilka osób siedzi przed
telewizorem, z głośników sączy się monotonna muzyka i portier ziewa przy drzwiach. Wsiadam do windy, wciskam guzik i zjeżdżam w dół. Otwierają się drzwi i widzę kilkanaście osób, które z uśmiechem na ustach żonglują.


Cały hol i korytarz wiruje od fruwających w powietrzu piłek. Co raz wybucha śmiech i salwy
entuzjazmu. Piłki spadają i lecą w górę, a każdy czuje radość uczenia się jak w
dzieciństwie. To piękne obserwować taki zapał od nauki i jednocześnie taką radość.



W Łodzi kilku zapaleńców nie wychodzi z sali po zakończonym szkoleniu dyskutując i
rozprawiając o czytaniu, rozwoju i planach na przyszłość. Tworzy się nowy fascynujący
projekt, który na zawsze zmieni uczenie języków obcych w Polsce.

We Wrocławiu dwie osoby, które były już na moim szkoleniu nie mogą się oprzeć pokusie
przyjścia jeszcze raz. Zabawa z odszukiwaniem słów w słowniku uświadamia uczestnikom
możliwości wykorzystania prawdziwego potencjału. Dokładna lokalizacja zdarza się
zbyt często, by mogła być tylko przypadkiem.

W warszawskiej firmie nauka żonglowania pomaga w podwyższeniu efektywności produkcji i procesie szkolenia nowych pracowników.

Ktoś powie "magia", w jeden dzień zmienić swoje życie na lepsze. I to na szkoleniu z
czytania... A jednak dzieje się magia, bo jak może być inaczej, gdy spotykają się wyjątkowi
ludzie.

A ja tylko obserwuję jak wzrastają i rozwijają skrzydła. Nic więcej. Samo się dzieje.

3 komentarze:

Piotr Mądry pisze...

Oczywiste, że wydaje sie to nie możliwe (1 strona przez 1 sekundę).

Natomiast oczywiste jest, że nie da się jej w sekundę przeczytać.

Nazwa mówi "fotograficznie"... No tak bez znajomości jakiś rewolucyjnych tajników... też nie możliwe.

Coćby nawet opanować fotografowanie oczyma do mózgu to jeszcze trzeba ze zrozumieniem.

Katarzyna Szafranowska pisze...

Czytanie fotograficzne to zupełnie inny rodzaj czytania niż Ci się Piotrze wydaje.

Czytając w ten sposób korzystasz z innych zasobów mózgu niż przy czytaniu świadomym i taka prędkość jest możliwa. Jest to prędkość kodowania informacji, zaś ich aktywowanie do świadomości (czyli świadome rozumienie) odbywa się z inną prędkością i jest dostosowane do celu czytania.

Uwielbiam teksty typu:" to niemożliwe", "tak się nie da", bo oznacza to mniej więcej "dla mnie to wydaje się niemożliwe" i "ja tak nie potrafię".

Kiedyś wiele rzeczy wydawało się niemożliwe: lot na księżyc czy choćby komunikowanie się na odległość.

To, że teraz czytasz te słowa, napisane do kogoś, kto jest oddalony o setki czy nawet tysiące kilometrów i że może przeczytać to każdy człowiek na świecie od teraz na wieki, to jest dopiero coś co jeszcze kilkadziesiąt lat temu wydawało się niemożliwe. A jednak jest możliwe, bo to robisz...

A jeśli mózg jest w stanie wymyślić, stworzyć i rozwijać takie rzeczy, choć wykorzystujemy zaledwie ułamek procenta tego, jakie możliwości tam tkwią, to nie jest w stanie przetworzyć kilku tysięcy słów w krótkim czasie?

Czy aby na pewno to jest niemożliwe?

Powiedz, że jest niemożliwe dla Ciebie na ten moment to zrozumiem, bo ja i setki tysięcy ludzi na całym świecie czytamy fotograficznie i korzystamy ze swojego potencjału coraz bardziej z każdym dniem.

Pozdrawiam ciepło.

Anonimowy pisze...

Tak, pewnie tak jest