Jak jeszcze bardziej pokochać dotyk

 Technika "Mów i Dotykaj"
Czytanie: 3 minuty
Wykonanie: 5 minut
Efekt: bezcenne


Psychologowie mają ciekawe pomysły... W latach 80 przeprowadzili całkiem drastyczny eksperyment. Trzy grupy szczurów umieszczono w klatach.

Codziennie rano naukowcy wyciągali z klatek szczury z pierwszej grupy i głaskali je trzymając je w rękach. Druga grupa szczurów została pozostawiona sama sobie, nikt ich nie dotykał. Trzecią grupę codziennie rażono prądem o niskiej częstotliwości. Wszystkie miały pod dostatkiem wody i jedzenia.

Po kilku miesiącach badacze nie mogli wyjść z podziwu. Które szczury miały się najlepiej, które najgorzej? Zdziwisz się! Dowiesz się za chwilę, a teraz pomyśl:

"Każdy z nas potrzebuje ok
40 pozytywnych dotyków dziennie,

aby zachować zdrowie i dobre samopoczucie"
Fred Donaldson,
twórca Original Play

Niestety przekonania społeczne blokują dotyk. Coraz więcej rozmawiamy on-line, coraz rzadsze są spotkania w większej grupie. Powoli przyzwyczajamy się do braku dotyku...

Ostatnio weszłam na czat dla kobiet. "Witam piękne Panie!" - mówię na wejściu. "A kto tu jest piękny?" - pada pytanie. Zamurowało mnie. "Gdzie wasza akceptacja?"

Kolejna rozmowa. "Jesteś mądrą kobietą" - piszę do kobiety, która wiele przeszła i docenia swoje doświadczenia. "Wolę określenie normalną" - odpowiada.

W rozmowie z nią doświadczyłam jak bardzo kobiety są zagrzebane w swoich kłopotach. Jak mało czasu mają dla siebie. Wieczne matki, przyjaciółki, kucharki, szefowe, kochanki... Nie czują się piękne.

Kobieta bez dotyku więdnie jak kwiat.

Kobiety potrzebują dotyku, aby czuć się piękne i promieniować miłością. Od tego zaczęły się moje poszukiwania. Książki, kursy, tony audio. A wszystko po to, aby znaleźć rozwiązanie tam, gdzie się go nie spodziewałam. Gdzie?  W książce mądrej kobiety: Donna Eden "Medycyna energetyczna dla kobiet" :)

Donna dzieli się tam moją ulubioną techniką. Ja nazywam ją "Mów i dotykaj".

Technika jest prosta.  Potrzebujesz tylko: Chwilę Dla Siebie.

Usiądź wygodnie. Z poniższego obrazu przeczytaj podziękowania dla rąk, brzuszka, piersi i nóg, dotykając, głaszcząc z miłością każdą z nich. Po prostu mów i dotykaj. To proste!

ZACZYNAJ!



Gratuluję!

Właśnie odkryłaś jak :
  • akceptować jeszcze bardziej,
  • czuć się błogo w swoim ciele
  • kochać siebie absolutnie bezwarunkowo.
Stosuj tę technikę jeśli poczujesz zmęczenie, przygnębienie, miałabyś okres i zawsze, gdy poczujesz pragnienie na chwilę dla siebie. To proste i baaaardzo przyjemne :)

Chcesz więcej pomysłów na kochanie i akceptację siebie? Daj znać w komentarzu :)

Trzymaj się ciepło

Kasia :)

PS. Zadziwiające w eksperymencie było to, że rażone prądem miały się całkiem nieźle. Zachorowały jedynie te pozostawione bez dotyku. Pomyśl o tym i pomasuj się tam, gdzie lubisz ;)
Czy wiesz w czym jesteś dobry?
"Ten, kto nie jest świadomy swojej siły, lekceważy sam siebie" Ksenofon
Ciekawe, że naprawdę niewielu ludzi zna swoje mocne strony i naturalne talenty. Gdy pytam znajomych: „Co jest Twoją pasją? Co lubisz robić?” Odpowiedzią najczęściej jest zdumiona mina i cisza.

Na szkoleniach często proszę, aby uczestnicy wypisali swoich 10 zalet. Wtedy słyszę oburzone głosy: „Co? Aż dziesięć!”. Jednak, gdy mają wypisać negatywne cechy, padają pytania: „A można więcej?”. Z jednej strony to zabawne, lecz z drugiej…

Nie ma się co dziwić. Przecież przez pierwsze 10 lat swojego życia słyszeli ponad 180 tysięcy razy, co im się nie udaje i jakie błędy popełnili. Natomiast tylko 10 tys razy co zrobili dobrze. Pomyśl tylko – w okresie, gdy kształtowania Twojego charakteru i światopoglądu, prawie 20 razy częściej wskazuje się Twoje porażki!  

Jak zatem mamy znać siebie z tej lepszej strony?

Jeśli chcesz poznać swoje mocne strony, naturalne talenty i być pewnym siebie w każdej sytuacji, zapraszam do czytania mojego najnowszego artykułu. Nauczysz się jak przez pisanie odkryć w sobie to, co najlepsze!

Zapraszam do czytania i komentowania :)

Odkryj swoje mocne strony już teraz!

Pozdrawiam ciepło

Kasia Szafranowska
Tylko dla kobiet!
Jak wykorzystać naturalne mechanizmy tkwiące w mózgu każdego mężczyzny, aby osiągać własne cele biznesowe i życiowe?


Umiesz liczyć, licz na siebie -- tak mówią życiowi weterani. Jeśli zaś jesteś kobietą, która zaczyna prowadzić własny biznes to dotyczy Cię to szczególnie. Ale czy jest to do końca prawda? Jak wykorzystać naturalne mechanizmy tkwiące w mózgu każdego mężczyzny, aby osiągać własne cele biznesowe i życiowe?

Pamiętam jak moja mama mówiła, gdy byłam jeszcze mała: "Ucz się różnych rzeczy, nie wiadomo kiedy Ci się przydadzą". Po czym zawsze dodawała: "Rób tak, abyś mogła być samodzielna i nie potrzebowała nikogo". Po czym widziałam ją jak naprawia kran, zegarek czy rąbie siekierą drzewo. Wydawało mi się fascynujące, że mama umie tak wiele rzeczy.

Potem w swoim życiu postępowałam podobnie. Nauczyłam się, żeby sama radzić sobie z wieloma rzeczami. Byłam dumna z tego, że nie potrzebuję nikogo do pomocy. Tylko jak się potem okazało nie było to do końca użyteczne...

Widzisz, gdyby zajrzeć wgłąb mózgu kobiety i mężczyzny to okazałoby się, że mamy zupełnie inne mózgi. Często mężczyźni mają dominującą logiczną - lewą półkulę, kobiety zaś emocjonalną - prawą. Oczywiście to także cecha indywidualna. Różnice między mózgiem kobiety i mężczyzny dotyczą wielu kwestii w tym sposobu przetwarzania informacji, reakcji na stres, komunikacji i różnych umiejętności.

Rozmawiam kiedyś podczas przerwy w szkoleniu z jednym z uczestników, trenerem sprzedawców w dużej firmie. I nagle on mówi do mnie: "Zazdroszczę Ci. Kobiety sprzedawcy mają lepiej w pracy!" Zdziwiona pytam: "Tak uważasz? Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł". On śmieje się i mówi: "Wystarczy, że kobieta poprosi, a mężczyzna już się zgadza". I opowiada mi jak to jego pracowniczka wyprosiła duże zamówienie mówiąc, że szef wyrzuci ją na bruk.

"Hmm.." - myślę sobie - "trzeba to sprawdzić!".

I od tej chwili zamiast sama dźwigać walizki, prosiłam o pomoc mężczyzn. Zamiast sama podłączać nagłośnienie, prosiłam o pomoc kogoś z sali. Zamiast proponować współpracę, prosiłam o pomoc. Wyniki okazały się rewelacyjne!

Za każdym razem, gdy prosiłam mężczyznę o pomoc, otrzymałam ją! Dlaczego? Nie dlatego, że jestem modelką, że ktoś sam chciał mi pomóc, lecz dlatego, że mózg mężczyzny jest zaprogramowany na niesienie pomocy kobiecie. To ewolucyjna cecha.

Teraz za każdym razem, gdy chcę, aby Artur coś dla mnie zrobił, proszę go o pomoc. A on już kiwa potakująco głową, choć jeszcze nie wie, o co chodzi. Wspaniałe!

Warto umieć różne rzeczy i być samodzielną, jednak warto także być kobietą. Znając ten sekret męskiego mózgu możesz teraz skuteczniej prosić o pomoc i ją otrzymywać.

Jeśli interesuje Cię temat kobiet i przedsiębiorczości zapraszam do odwiedzenia portalu Biznes na obcasach, gdzie będę wyjawiać kolejne tajemnice mózgów kobiet i mężczyzn.

Pozdrawiam ciepło.

Kasia

PS. Masz podobne doświadczenia? A może zupełnie inne? Podziel się swoją opinią w komentarzu. Proszę pomóż mi rozwijać tego bloga :) Jestem bardzo wdzięczna.
Jedno pytanie, które uratuje Cię z najgorszej opresji

Jakiś czas temu prowadziłam szkolenie w Białymstoku. Mieszkam we Wrocławiu i była to wyprawa na drugi koniec Polski. Chciałam odwiedzić przyjaciół, więc zdecydowałam się jechać.

Całą noc jechałam pociągiem do Warszawy. Wysiadłam na stacji niewyspana, a w głowie miałam tylko jeden obraz - "duża, pachnąca i gorąca KAWA".

Po chwili w plastykowym kubku miałam małą, ciepłą i bezzapachową kawę. "No, ale grunt, że to kawa" - pomyślałam niosąc ją w kierunku ławki. I wtedy...

Czasem jest taki dzień, że masz dosyć. Miało być tak pięknie i nagle zdarza się "coś" paskudnego. Ogarniają Cię negatywne emocje, wkurzenie, zniechęcenie, stres. Możesz krzyczeć, kląć, szukać winnych, lecz to tylko pogarsza sprawę i ciągnie całą energię w dół. A możesz zadać sobie jedno pytanie, które zmieni wszystko.

Szczęśliwa niosę kawę i nagle ciężka torba z ramienia spada w dół i zawiesza się na łokciu. Ręka z kubkiem podnosi się i cała kawa wylewa się na mnie i moje ubranie!

Genialne, prawda? Jest 6 rano w Warszawie, do pociągu 15 minut, ja jestem cała mokra, bez ubrania na zmianę, za 2 godziny prowadzę szkolenie dla 60 osób i nie mam KAWY! Można się wkurzyć, no nie?

Stoję i czuję jak wściekłość podchodzi mi do gardła. Lecz wiem, że jeśli teraz się zdenerwuję to wszystko w tym dniu będzie do bani. A ja chcę mieć fajny dzień i udane szkolenie.

I wtedy do głowy przychodzi mi pytanie: "Co jest w tym DOBREGO?" To taka aktywizacja po czytaniu Anthony Robbinsa :)

I myślę: "Co może być w tym dobrego, że jestem mokra, bez ubrania na zmianę i bez kawy? Nic, zupełnie NIC. Ale musi coś być." Więc myślę i myślę jak Kubuś Puchatek i nic. Trudno, zostawiam to.

Przyjeżdżam do Białegostoku, prowadzę szkolenie. Nowi ludzie pozwalają zapomnieć o wypadku z kawą.

Po kilku godzinach jestem już zmęczona. Moja energia spada i kryzys nadchodzi wielkimi krokami. I wtedy właśnie -- zbliżam rękę do twarzy i czuję intensywny zapach kawy. Zapach ten wypełnia moje zmysły i włącza tak duże pobudzenie, o którym nawet mi się nie śniło. Zadziałała prosta kotwica.

Do końca szkolenia prowadzę z energią i pasją. A gdy wielkie brawa kończą warsztat, wiem już, co dobrego było w oblaniu się kawą. Uśmiecham się do siebie i myślę: "Wszystko, co się dzieje jest dobre, choć nie zawsze w tym momencie to sobie uświadamiasz".

Cokolwiek trudnego dzieje się w Twoim życiu, zadaj sobie pytanie, które pomoże Ci skoncentrować się na jasnych stronach:

"Co jest w tym dobrego?"


Pamiętaj o nim, nigdy nie wiesz, kiedy może się przydać.

Pozdrawiam ciepło.

Kasia
"Jak przebiegłam swoją granicę"


Nigdy nie lubiłam biegać. Pot, zmęczenie, kilometry do przebycia - wszystko to wydawało mi się zbyt męczące i trudne. Tak było od początku. Kilka razy próbowałam to zmienić. Na próżno. Bieganie to mój próg. Granica nie do przejścia.

Granice są jednak po to, aby je łamać. Wtedy zaczyna się prawdziwy rozwój. Poszerzając granice swojego komfortu, powiększasz siebie, a przede wszystkim to, z czym czujesz się dobrze. Wiem o tym i świadomie próbowałam już różnych rzeczy, które wydawały mi się niemożliwe. Zawsze jednak bieganie pozostawało nietknięte.

Kiedyś na szkoleniu próbowaliśmy biegu transowego. Nigdy nie zapomnę min 30 zdumionych nauczycielek, których jedynym sportem do tej pory było dziarskie przekręcenie się w fotelu. "Mamy biegać?! To jakiś żart?" - pytały przerażone - ale było już za późno. Ja pewnie miałam podobną minę, ale zacisnęłam zęby i pobiegłam.

Nie był to zwykły bieg. Cała zabawa polegała na biegu w pełnym rozluźnieniu i kiedy brakowało już sił, wystarczyło uśmiechnąć się od ucha do ucha, aby siły powróciły. To ciekawe doświadczenie sprawiło, że wszystkie osoby przebiegły ok 6 km bez zatrzymywania się i bez zakwasów na drugi dzień.

Byłam z siebie bardzo dumna. Nigdy nie udało mi sie przebiec takiego odcinka i w dodatku zrobić to z uśmiechem na twarzy. Po powrocie do domu biegałam jeszcze kilka dni, po czym rozchorowałam się i moje bieganie skończyło się równie szybko jak się zaczęło. Próg znowu wyrósł przede mną i został na długi czas.


Moja siostra za to uwielbia biegać. Wczoraj powiedziała mi o akcji "Run Easy", która propaguje bieganie z pełną przyjemnością, w takim tempie, które Ci odpowiada. Nie ma tam zmuszania się czy morderczego wysiłku. Biegasz ile chcesz, z tempem z jakim chcesz, tak po prostu dla frajdy i zabawy. To podziałało na moją wyobraźnię.

W moim umyśle zabrzmiała myśl: "A może zacznę biegać?" Oczami wyobraźni zobaczyłam obraz siebie jak biegnę z uśmiechem na twarzy, w rozluźnieniu i z prawdziwą przyjemnością. Na twarzy czuję łagodny, wiosenny wiatr a w moim ciele wybuch leniwie rozlewających się endorfin. Stwierdziłam: "To jest to!"

Od razu przeszłam do działania i tak jak sobie wyobraziłam, tak zrobiłam. Mój pierwszy bieg. W pełnej radości i rozluźnieniu. Moja granica przesunęła się znacznie. Nie sądziłam nawet, że czeka tam na mnie taka nagroda. Im większa przeszkoda, tym większy prezent.

Cieszę się bardzo i dziękuję sobie za to :)

Pozdrawiam ciepło i zachęcam do przekraczania granic, tych widzialnych i tych niewidzialnych!

Kasia
"Jak zmienić negatywne emocje w 30 sekund, czyli święta, motyle i przyciąganie..."

Zastanawiałeś się kiedyś, jakby to było móc zmienić każde negatywne uczucie w radość i szczęście? I na dodatek zrobić to szybko, tak szybko, że nikt tego nie zauważy?

Na Święta pojechałam do rodzinnego domu i już na samym progu powróciły do mnie wspomnienia, uczucia i zapachy świąt. Święta są specyficzne w moim domu, gdyż to praktycznie jedyna okazja, gdy wszyscy są jednocześnie obecni. Wychodzi z tego niezły kociołek emocji i zdarzeń. Nie zawsze jednak pozytywnych.

Gdy usiadłam w kuchni przed oczami wirowały mi obrazy, dawne rozmowy wdzierały się intensywnie do głowy i poczułam się jak w pajęczynie przeszłości. Poczułam się uwięziona i nie było mi z tym dobrze. Chciałam natychmiast uciec jak najdalej.

Nie ma możliwości ucieczki od przeszłości, ucieczki od siebie. Znając jednak kilka przydatnych technik można zmienić w jednej chwili negatywne uczucia i transformować je na przyjemne i wspierające.

Gdy więc poczułam się źle, zrobiłam proste ćwiczenie z NLP, które od tej pory możesz wykorzystać zawsze, gdy poczujesz nieprzyjemne emocje:

1. określiłam lokalizację tego uczucia w ciele (było to odczucie w moim brzuchu)
2. określiłam jego kształt, kolor, intensywność, temperaturę oraz ruch (to był stalowy pancerz, elastyczny i bardzo ciężki, bez ruchu)
3. wyjęłam go oczami wyobraźni z miejsca w ciele (czyli wyciągnęłam go z brzucha i odłożyłam na podłogę)
4. zmieniłam jego kształt, kolor, intensywność, temperaturę oraz ruch na takie, które powodowały moje dobre samopoczucie (zmieniłam stalowy pancerz na delikatne, zwiewne, różowe motyle, tańczące w słońcu)
5. włożyłam motyle do brzucha w miejsce pancerza
6. sprawdziłam swoje samopoczucie (uczucie ciężkości zastąpiła lekkość i przyjemne ciepło)

Cała operacja zajęła mi około 30 sekund. Mama, która w tym czasie robiła kawę nawet nie zauważyła, że poczułam się źle. Po wykonaniu ćwiczenia postanowiłam, że to będą najlepsze Święta w moim życiu. Siedziałam uśmiechnięta, a radosny nastrój towarzyszył mi do samego końca i trwa nadal..

Te Święta były najlepsze w moim życiu! Spokój, radość i góra prezentów zaskoczyły każdego. Najbardziej jednak mnie, gdy odpakowując prezent zobaczyłam piękny świecznik, na którym tańczyły zwiewne, różowe motyle.

Prezent od ojca, który najczęściej skutecznie wywoływał we mnie negatywne emocje, stoi teraz na moim biurku, a różowe motyle przypominają mi, że to ja decyduje o tym jak się czuję. A jeśli poczuję się źle, to mogę w jednej chwili to zmienić.

Pozdrawiam ciepło.

Kasia

PS. Niech to będzie najlepszy rok w Twoim życiu!

Prawo Przyciągania 7

"Każde pragnienie zawiera w sobie sposób jego spełnienia"
Deepak Chopra

Mam marzenie, aby pojechać na szkolenie trenerskie do Paula Scheele - twórcy fotograficznego czytania. To będzie coś wielkiego. Jeszcze kilka tygodni temu nie miałam zielonego pojęcia jak to zorganizować, aż do pamiętnego dnia...

Na stronie firmowej Paula, Learning Strategies nie ma maila do niego, ani też żadnej informacji na temat szkoleń trenerskich. Pisałam maile do osoby kontaktowej, lecz zawsze otrzymywałam odpowiedź: "Przekażę Twoje pytanie trenerowi" i tyle.

Ponieważ działania poprzez stronę Learning Strategies nie dawały rezultatu, zostawiłam to i zajęłam się swoimi sprawami.

Cały czas jednak moje pragnienie płonęło we mnie jasne i czyste. "Spotykam się z Paulem Scheele, czerpię wiedzę, przekonania i inspirację od najlepszego trenera czytania fotograficznego na świecie".Widziałam siebie na szkoleniu w Minessocie, gdzie z otwartym sercem chłonę całą wiedzę, dzielę się swoimi doświadczeniami z innymi rozwojowymi ludźmi z całego świata i wyśmienicie się przy tym bawię.

Kilka tygodni później dzwoni nasz przyjaciel i pyta, czy któreś z nas chce jechać na szkolenie Kevina Hogana "Ukryta Perswazja". Mówię do Artura: "Ja mam swoje szkolenie w tym czasie, jedź i baw się dobrze". 12 godzin później Artur szczęśliwy wyruszył do Warszawy na szkolenie.

Jakie było jego zdziwienie, gdy okazało się, że ma wejściówkę VIPa i może zjeść lunch z samym mistrzem perswazji. Podczas lunchu Artur obgadał z Kevinem naszą strategię biznesową i na koniec, przypomniawszy sobie o mnie pyta:" A znasz może Paula Scheelego?" A Kevin Hogan na to:"Jasne, że znam. To mój przyjaciel, mieszka 3 minuty ode mnie."

W tym samym czasie prowadziłam szkolenie z czytania fotograficznego kilka przecznic dalej. Artur dzwoni do mnie i mówi mi: "Mam kontakt do Paula Scheelego! I osobiste polecenie od Kevina Hogana!" Z wrażenia aż usiadłam, a w mojej głowie brzmiał cytat: "Każde pragnienie zawiera w sobie sposób jego spełnienia".

Dwa tygodnie później po spotkaniu z Kevinem Hoganem dostałam informację, że Learning Strategies zaczyna przygotowywać szkolenie trenerskie.

A mówią, że Prawo Przyciągania nie działa.

Pozdrawiam ciepło.

Kasia

PS. Komentarze jak zawsze mile widziane :)

Prawo Przyciągania 6

"Chcesz być milionerem?
Kasuj bilety w tramwaju!"



Moja mentorka opowiadała mi kiedyś ciekawą historię. 10 lat temu, na długo przed tym, gdy fenomen prawa przyciągania poruszył cały nowoczesny świat, poznała fascynującego człowieka. Był on księdzem (co oczywiście nie miało większego wpływu, bo był wyjątkową osobą) i postanowił nauczyć ludzi osiągania stanu obfitości.

W tym celu zabierał swoją grupę do ekskluzywnych sklepów z drogimi przedmiotami, ubraniami i samochodami. Każdy z nich przymierzał, trzymał i wsiadał do najdroższych samochodów. W momencie przymiarki wyobrażał sobie, że to jest jego, że może to mieć na własność.

Pytał siebie: "Czy jest mi to potrzebne do szczęścia?" Po czym odpowiadał: "Nie!" i wysiadał z auta z uczuciem pełni i obfitości.

Kiedy masz cel, intencję i oczyściłeś negatywne przekonania mogące blokować Twój sukces pozostaje tylko jedno: wejść w stan otwierający Cię na otrzymywanie. Oznacza to bycie w stanie "chcę/żądam", ale "nie potrzebuję" tzn. jestem szczęśliwy, wdzięczny tu i teraz.

Najłatwiej to osiągnąć przymierzając się do danej rzeczy, wydarzenia czy stylu życia. Możesz sobie wyobrażać, że masz już pożądany rezultat, że to, co chcesz już masz i opisywać to w taki sposób, żeby wywołać w sobie pozytywne emocje.

Możesz chodzić do salonów samochodowych, drogich restauracji, sklepów i butików, jeśli chcesz mieć ekskluzywny samochód, żyć w luksusie i ubierać się wystrzałowo.

Wszystko zależy od tego, czego Ty chcesz.

Ja stworzyłam tzw. Vision Statement, czyli obrazy tego, czego pragnę połączone z pozytywnymi sugestiami i muzyką. Oglądam to codziennie rano i wieczorem i ładuję się mocą i energią do działania.

Zobacz sam jak to wygląda:




Pamiętaj! Rób wszystko, co możesz, aby poczuć się jakbyś już miał swój wymarzony rezultat. Jak najczęściej czuj wdzięczność za wszystko, co masz. Za swoje ciało, zdrowie, relacje i pieniądze. Im częściej jesteś wdzięczny, tym szybciej przyciągniesz to, co chcesz do swego życia.

PS. Pytałam Grażynkę, czy ksiądz, który uczył ich obfitości, sam miał wszystko, czego chciał. Odpowiedziała: "Nie" Zdziwiłam się bardzo. "Gdy jeździliśmy po salonach samochodowych, ksiądz oszukiwał kasując w tramwaju stare, prasowane bilety i zachęcał nas do tego. Więc jeśli jego podświadomość miała przekonanie, że nie stać go na bilety, to jak mogło go stać na nowy samochód?"

PS2 Będę Ci wdzięczna za komentarze mojej wizji.
Najczęściej słyszę : "Co? Tylko 500 000 zł?" :)


Pozdrawiam ciepło.

Kasia


Prawo Przyciągania 5

"Gdy zapraszasz kłopoty, zwykle często przychodzą"
H. Jackson Brown


Wracam raz z weekendu z ojcem samochodem. Mamy do pokonania 200 km. Jest niedziela i na trasie spory ruch. Ojciec mówi: "Oby tylko nie padało!" Kilka minut później niebo zaciąga się i wkrótce zaczyna padać deszcz. Pada tak intensywnie, że robi się szaro i jedziemy 30 km/h.

Ojciec denerwuje się i mówi:"I teraz nadjeżdżające z przeciwka tiry będą nas ochlapywać błotem" i oczywiście kilka minut później giniemy pod grubą warstwą błota i wody. Ojciec coraz bardziej się denerwuje i nikt nie może wytrzymać z nim w aucie. Sytuacja staje się nie do zniesienia, gdy zaczyna opowiadać o wszystkim możliwych wypadkach z tirami. Mam już tego serdecznie dosyć i zadaje mu jedno pytanie, które zmienia całą sytuację...

Na pewno doskonale zdajesz sobie sprawę jak to działa. Pewnie znasz kogoś z twego otoczenia, kto nie wiedząc, że myśli i słowa poparte uczuciami kształtują rzeczywistość, przyciąga same kłopoty do swojego życia.

Ja znam wiele takich osób, a mój ojciec jest tego przykładem. To przykre patrzeć jak cała energia zużywana jest na gaszenie pożarów, które samemu się wywołało. A tak to wygląda. Negatywne myśli tworzą negatywne obrazy i uczucia, które działają jak magnes. Brak czasu, brak pieniędzy, problemy z ludźmi, choroby to tylko niektóre rzeczy, na które ciężko trzeba zapracować.

A wystarczy jedno pytanie, które wszystko zmienia. Pytania mają potężną moc. Jeśli zadajesz sobie jakieś pytanie to Twój umysł nieustannie będzie poszukiwał odpowiedzi. Cała Twoja koncentracja skierowana zostanie na odpowiedź. A gdy znajdziesz odpowiedź wszystko się zmieni. Jesteś ciekawy, co to za pytanie to przysuń bliżej krzesło i czytaj dalej.

Sytuacja w samochodzie stała się ekstremalna. Ojciec jadąc w gęstniejącej ulewie, oślepiany i zalewany przez samochody jadące z naprzeciwka, szalał i miotał się bezsilny. Zaczęło robić się ciemno i sytuacja pogarszała się z minuty na minutę. Mama zatkała uszy i śpiewała sobie la la la, aby tylko nie słuchać ojca. Ja siedziałam spokojnie obok i zastanawiałam się co mogę zrobić, abyśmy bezpiecznie dojechali na miejsce.

I wtedy zadałam ojcu pytanie: "A jakie warunki odpowiadają Ci do jazdy najbardziej?". Popatrzył na mnie jak na wariata i zapytał "Teraz czy zawsze?". "Teraz" - odparłam - "gdybyś mógł sobie wybrać warunki jazdy to jakie by one były?" Ojciec podrapał się po głowie i odparł: "Najlepiej gdyby przestało padać i żeby droga była pusta"."Chodzi Ci o to, że droga staje się sucha i przyczepna, niebo rozjaśnia się i przestaje padać deszcz i jesteśmy sami na trasie?" - zapytałam. "Tak" - odparł ojciec.

Minęło około pięciu minut i stopniowo zaczęło padać mniej i mniej aż w końcu deszcz ustał całkowicie. Przez dalszą drogę już nie padało. Ojciec dziwił się bardzo, lecz jednocześnie bardzo się cieszył. A potem przez 80 km nikt nie nadjeżdżał z naprzeciwka, trasa opustoszała, choć to była niedziela i wszyscy wracali z weekendu. W to ojciec nie mógł kompletnie uwierzyć.

A ja tylko siedziałam i uśmiechałam się od ucha do ucha, medytując nad uniwersalnym prawem przyciągania. Tak to działa: "Na czym koncentrujesz swoją uwagę to otrzymujesz jako rezultat".

Więc jeśli w Twoim życiu nie dzieje się tak jak chcesz, zmień koncentrację i zadaj sobie właściwe pytania, a zmiana przyjdzie szybciej niż byś się spodziewał.

Testuj i baw się życiem :)

Pozdrawiam ciepło.

Kasia

Magia Czytania

Mówili, że magia nie istnieje,
że cuda się nie zdarzają, ale gdy zaczęli czytać fotograficznie... !
Cztery szkolenia Magia Czytania pokazały, że magia istnieje naprawdę.

Wyobraź sobie kilkadziesiąt osób, których priorytetem jest doskonalenie siebie i swojego
życia. Ludzi, którzy chcą więcej, szybciej i lepiej czytać. Są otwarci i chcą się uczyć.
Poświęcają ostatnie dni urlopu, jadą setki kilometrów, a wszystko po to, aby spotkać
podobnych do siebie maniaków rozwoju osobistego, czytać fotograficznie i żonglować na
hotelowych korytarzach.

Nudne niedzielne popołudnie w Krakowie. W hotelowym salonie kilka osób siedzi przed
telewizorem, z głośników sączy się monotonna muzyka i portier ziewa przy drzwiach. Wsiadam do windy, wciskam guzik i zjeżdżam w dół. Otwierają się drzwi i widzę kilkanaście osób, które z uśmiechem na ustach żonglują.


Cały hol i korytarz wiruje od fruwających w powietrzu piłek. Co raz wybucha śmiech i salwy
entuzjazmu. Piłki spadają i lecą w górę, a każdy czuje radość uczenia się jak w
dzieciństwie. To piękne obserwować taki zapał od nauki i jednocześnie taką radość.



W Łodzi kilku zapaleńców nie wychodzi z sali po zakończonym szkoleniu dyskutując i
rozprawiając o czytaniu, rozwoju i planach na przyszłość. Tworzy się nowy fascynujący
projekt, który na zawsze zmieni uczenie języków obcych w Polsce.

We Wrocławiu dwie osoby, które były już na moim szkoleniu nie mogą się oprzeć pokusie
przyjścia jeszcze raz. Zabawa z odszukiwaniem słów w słowniku uświadamia uczestnikom
możliwości wykorzystania prawdziwego potencjału. Dokładna lokalizacja zdarza się
zbyt często, by mogła być tylko przypadkiem.

W warszawskiej firmie nauka żonglowania pomaga w podwyższeniu efektywności produkcji i procesie szkolenia nowych pracowników.

Ktoś powie "magia", w jeden dzień zmienić swoje życie na lepsze. I to na szkoleniu z
czytania... A jednak dzieje się magia, bo jak może być inaczej, gdy spotykają się wyjątkowi
ludzie.

A ja tylko obserwuję jak wzrastają i rozwijają skrzydła. Nic więcej. Samo się dzieje.

Magia Czytania

"Tylko dla Ciebie zdradzam na 1-dniowym szkoleniu "Magia Czytania" jak czytać fotograficznie z tempem 1 strony na sekundę!"


Jestem bardzo podekscytowana! Jeszcze tylko kilka dni i poprowadzę premierowe szkolenie "Magia Czytania". Nie mogę się już doczekać!

To będzie coś zupełnie nowego. Do tej pory prowadziłam tylko długie dwu i trzymiesięczne kursy. Teraz w jeden dzień dam wszystkie swoje najpotężniejsze techniki związane z czytaniem i uczeniem się. Całkowicie skondensowana wiedza i umiejętności oraz wspaniała zabawa.

Często zastanawiam się jak to możliwe, że wychodzę z zajęć i boli mnie brzuch od śmiania się. Kończy się kurs, a ludzie mówią: "Jak to koniec? To ten kurs nie trwa wiecznie?" Po prostu dobrze się czują i wspaniale się bawią.

Teraz też tak będzie. Albo jeszcze lepiej, bo jestem w świetnym nastroju, mam nowe, fantastyczne narzędzia i ludzi, którzy chcą rozwijać się ze mną jeszcze szybciej.

Zamierzam w jeden dzień zmienić negatywne przekonania związane z czytaniem, dać najefektywniejszą strategię pracy z informacją, nauczyć ludzi czytać fotograficznie, robić mapy myśli i żonglować jednocześnie, hehe.

To będzie coś, czego jeszcze nie było. Bo nie było szkolenia, na którym nie możesz się doczekać, żeby zacząć czytać i trenować. Nie było szkolenia, z którego nie chcesz wyjść, bo jest świetna atmosfera, wspierający ludzie i zupełnie nowa wiedza i umiejętności.

Czytanie fotograficzne jest jedną z tych umiejętności, które w największym stopniu zmieniły moje życie. Z pomocą tej metody mogę czytać kilka książek dziennie poświęcając dosłownie kilka minut. Jeśli będziesz kiedyś we Wrocławiu to najprawdopodobniej spotkasz mnie w Empiku, gdzie zaszyta między półkami pochłaniam kolejne nowe książki z dziedziny psychologii i rozwoju osobistego.

Chcesz wiedzieć jak to robię? Wszystko zdradzę na szkoleniu "Magia Czytania".

Dlatego szykuj już książki, bo będę z tym szkoleniem w całej Polsce tak, aby jak najwięcej ludzi mogło z niego skorzystać. W sierpniu będzie to Wrocław (12.08), Kraków (19.08) i Łódź (26.08). We wrześniu kolejne miasta i szansa, aby mnie spotkać.

Jeśli chcesz:
  • zmienić swoje negatywne przekonania na temat czytania i nauki, chcesz nabrać przekonania, że nauka jest zabawna, prosta i przyjemna;
  • poznać rewolucyjną strategię Zintegrowanego Czytania ("The Whole Mind System" Paula Scheele), dzięki której opracujesz każdą książkę w czasie krótszym niż 1 godzina;
  • nauczyć się czytać fotograficznie w tempie 1 strony na sekundę, uczyć się błyskawicznie języków, nowych umiejętności i rozwiązywać nawet najbardziej skomplikowane problemy
  • przyspieszyć tempo czytania o 100-300%, co pozwoli oszczędzić Ci cenny czas i zarabiać więcej
  • nauczyć się notować za pomocą map myśli, wzorowanych na notatkach geniuszy jak Leonardo Da Vinci i Albert Einstein
  • nauczyć się relaksować ciało i wyostrzać swoją koncentrację
  • żonglować trzema piłkami lub więcej
to serdecznie zapraszam Cię na to wyjątkowe szkolenie.

Aby dowiedzieć się więcej o fotograficznym czytaniu, o mnie i poznać wszystkie szczegóły zobacz teraz ofertę szkolenia "Magia czytania".

Jeśli zaś chcesz zobaczyć jak wygląda czytanie fotograficzne w praktyce zobacz film, w którym Derren Brown po przeczytaniu fotograficznym słownika podaje dokładnie wskazane słowo wraz z komentarzem. To jest absolutne MISTRZOSTWO!





Na szkoleniu będziemy także bawić się z czytaniem fotograficznym słowników i odszukiwaniem słów. Tylko w tym wypadku trochę inaczej. Ktoś poda Ci słowo, a Ty powiesz, w którym miejscu się ono znajduje. To będzie zabawa!

Jeśli chcesz nauczyć się tak czytać to już teraz zapisz się na szkolenie z 50% zniżką, BONUSY warte ponad 500 zł będą Twoje!

Pozdrawiam.

Kasia

PS. Do zobaczenia na szkoleniu:)

Moc Przyciągania? Jak można wierzyć w takie głupoty?

"Czasem wystarczy jeden człowiek,
albo jedna myśl,
żeby zmienić swoje życie na zawsze"


Ostatnio napisał do mnie jeden człowiek z prośbą o usunięcie go z listy subskrybentów, gdyż popieram tak niedorzeczną idee jak "Prawo Przyciągania". "Jak można wierzyć w takie głupoty?" - pytał. "Nie mam zamiaru czytać mailingu z tak niepoważnego źródła." - pisał poddenerwowany.

Ted Nicholas jeden z największych marketerów wszech czasów powiedział kiedyś: "Jeśli ludzie Cię krytykują, oburzają się i piszą do Ciebie to znaczy, że piszesz dobrze, bo to porusza ich emocje i nie przejdą obok tego obojętnie."

D
latego dziękuję Ci Piotrze za komplement. Teraz wiem, że to, co piszę porusza i to mocno.

W
idzisz, Prawo Przyciągania uruchamia w ludziach wielkie emocje. Trudno jest przyznać się, że samemu jest się odpowiedzialnym za swoje życie. Wtedy trzeba przyznać, że praca, której nie lubię, wredna sąsiadka, kłótliwa żona i długi to tak naprawdę moje dzieło. Że ja sam przyciągnąłem to do swojego życia. A to jest najtrudniejsze.

Jeśli wiesz, że Prawo Przyciągania działa w Twoim życiu to nie szukasz winnych. Trudno wtedy denerwować się na innych, obwiniać kogoś lub czuć się ofiarą. Bierzesz 100% odpowiedzialności za swoje życie.

Prawo Przyciągania eliminuje instytucję "przypadku". Nie ma przypadkowych spotkań, wypadków, rozwiązań. Nie można powiedzieć, że mam "pecha" lub "szczęście".

Jeśli ktoś następnym razem powie Ci, że ma szczęście lub pecha to poproś, żeby DAŁ Ci trochę. On powie: "No jak to, przecież nie mogę." A Ty zapytaj: "Skoro MASZ to dlaczego nie możesz mi DAĆ? Skoro nie możesz mi dać to znaczy, że po prostu tego nie masz i nie wkręcaj!"

Tak na marginesie to taka użyteczna technika Nlp :)

Prawo Przyciągania jest jak prawo grawitacji, jeśli w nie nie wierzysz to i tak działa. W każdym momencie swojego życia myślisz, wizualizujesz, odczuwasz emocje i to, co w tej chwili przeżywasz (postaraj się nie myśleć o totalnym szczęściu bez powodu) pojawi się w Twoim życiu za jakiś czas.

Od Ciebie zależy na ile precyzyjnie zaczniesz przyciągać to, co chcesz. Na ile sam będziesz decydował, co myślisz i jak się teraz czujesz. Od Ciebie to zależy w 100%.

Prawo Przyciągania 4

Chcesz przyciągnąć nowy samochód?
Ta Historia Powali Cię na Kolana...



Joe Vitale określa Wszechświat jako katalog, z którego możesz wybierać to, co pragniesz przeżyć, mieć czy doświadczyć. Wszystko czego potrzebujesz do szczęścia jest w zasięgu Twojej ręki.

Zdrowie, udane związki, pieniądze, styl życia - możesz wybierać do woli. A kiedy Twój wybór jest określony i dokładnie wiesz, czego chcesz w danej chwili załatwiłeś już najważniejszą część procesu przyciągania.

Teraz wystarczy tylko czekać na odpowiedni moment. Wdaje się nieprawdopodobne? To przysuń sobie bliżej krzesło i czytaj dalej.

Pamiętam telekonferencję Joe Vitalego na temat "Jak przyciągnąć nowy samochód". Obecni na niej ludzie wybierali model samochodu swoich marzeń i co tydzień rozmawiali o przyciąganiu i osiąganych postępach.

Historia jednego z uczestników dosłownie powali Cię na kolana tak jak wtedy mnie...

Mężczyzna wybrał czerwone Ferrari, sportowy model. To było auto marzeń, lecz nie miał żadnych możliwości, aby je kupić czy nawet dostać kredyt na jego zakup. Dosłownie poza zasięgiem, a jednak...

Jeszcze przed telekonferencją wybrał model i kolor. Sam mówił o tym, że chce sprawdzić całą procedurę przyciągania, bo absolutnie nie ma możliwości zdobycia tego auta.

Vitale zaproponował mu oczyszczenie przekonania, że to niemożliwe i po krótkiej procedurze sprawa została załatwiona. Nie uwierzysz jak szybko zadziałał wszechświat...

Trzeci krok po tym jak uświadomisz sobie wszystko, czego nie chcesz w swoim życiu i wybierzesz z katalogu wszechświata to, czego pragniesz to oczyszczanie przekonań.

To bardzo ważny krok dlatego, że to przekonania są filtrami, przez które postrzegamy rzeczywistość. To one decydują o tym, w co wierzymy, a co uważamy za niemożliwe.

Przekonania pochodzą najczęściej od naszych rodziców, dziadków i otoczenia. Tworzą się do 8 roku życia i są często nieuświadomione.

Czy uświadamiasz sobie, że to sądy rodziców kierują Twoim życiem i najczęściej o tym nie wiesz? A teraz kiedy już wiesz możesz oczyścić te ograniczające przekonania i wziąć własne życie w swoje ręce.

Pomoże Ci w tym potężna technika EFT, zwana także tappingiem. Emotional Freedom Technique jest rodzajem pracy z ciałem. Polega na uwolnieniu blokad energetycznych w ciele, które powstały na skutek negatywnych przekonań, emocji i myśli.

Sama technika jest bardzo prosta i łatwa do zastosowania. Jeśli chcesz skorzystać z niej natychmiast zapisz się, aby otrzymać darmowy fragment raportu "Taktyki Na Sesję". W pierwszej części dotyczącej motywacji znajdziesz precyzyjną procedurę tappingu, a teraz dowiedz się jak podziałało oczyszczenie przekonań u naszego bohatera.


Następnego dnia przyjechał do niego przyjaciel, którego dawno nie widział. Po krótkiej rozmowie okazało się, że znajomy jest w trakcie rozwodu z żoną.

Sprawa rozwodowa ciągnęła się w nieskończoność, a żona walczyła dosłownie o każdy mebel i wazon. Przyjaciel naszego bohatera miał już tego dosyć i postanowił zrobić żonie na złość. Nawet nie wiesz jak bardzo się zdziwiła...

Uczestnik konferencji Vitalego słuchał zaciekawiony, lecz nie mógł pojąć jaki to ma z nim związek. Okazało się, że przyjaciel zamierza mu oddać ukochany samochód żony, aby nie dostał się jej ręce.

Możesz sobie wyobrazić jak wielkie oszołomienie przeżył nasz bohater, gdy zobaczył, że ten samochód to...

Tak dobrze myślisz: czerwone Ferrari, sportowy model.

Niezła historia, prawda?

Ty też możesz mieć wszystko, czego pragniesz, więc zacznij się zastanawiać już teraz.

Pozdrawiam.

PS. Jeśli nie chcesz czekać na opis techniki oczyszczania przekonań, sięgnij do książki Joe Vitalego i już teraz zacznij przyciągać do swojego życia pełnię obfitości.



"Książka pełna wiedzy jest mniej warta,
niż jedno słowo, które
potrafi rozweselić"


Jung Gerhard



Dziękuję Gosi i Arturowi za wpisy. Uświadomiły mi jedną ważną rzecz. Ktoś czyta to, co piszę na blogu!

Do tej pory pisałam nieregularnie, praktycznie dla siebie. Teraz wiem, że gdzieś tam w przestrzeni internetu są przyjazne dusze, które czekają na moje wpisy.

Dziękuję raz jeszcze, bo to dodało mi motywacji, aby pisać o przyciąganiu. Jest to temat bardzo mi bliski, pasjonujący i ciekawy. Jednocześnie jest ogromnym wyzwaniem dla autora.

Codziennie doświadczam działania Prawa Przyciągania w moim życiu, dlatego z chęcią będę pisać o nim w następnych postach.

Prawo Przyciągania 3

Jakie jest najważniejsze pytanie w Twoim życiu?


Był koniec roku 2004. Kilka dni przed Sylwestrem odbyło się jedno z najważniejszych szkoleń w moim życiu. Ale o tym dowiedziałam się dopiero rok później. Warsztat Domykania Cykli, ta enigmatyczna nazwa kryła w sobie potężne narzędzia zmiany życia.

Siedząc przed pustą kartką zastanawiałam się nad najważniejszym pytaniem. "Możesz wybrać, co zechcesz" - powiedziała Grażyna. Popatrzyłam na nią, z myślą, że już niewielki mam wybór. Mam pracę, którą kocham, realizuję się w życiu, jestem w związku już 7 lat...

"Przydałoby się więcej pieniędzy" - pomyślałam i na kartce narysowałam skrzynię pełną złota. Usłyszałam śmiech i popatrzyłam na Artura, mojego przyjaciela, który siedział obok. "Gdzie ty to będziesz trzymać?" - powiedział. "Faktycznie" - pomyślałam, skreśliłam skrzynię a w zamian pojawił się stos banknotów.

Zastanawiasz się pewnie jak brzmi to najważniejsze pytanie, a może już wiesz. Codziennie poświęć chwilę i zastanów się na tym:

CZEGO CHCESZ?

  • Co chcesz robić?
  • Kim być?
  • Jakich ludzi mieć wokół siebie?
  • Co mieć?
  • Jak żyć?
Koncentrując się na odpowiedziach tworzysz swoją przyszłość. Zastanów się, zamiast gonić naprzód zadając sobie pytanie, dlaczego nie wszystko układa się tak jak tego chcesz.

Wyobraź sobie, że możesz mieć wszystko. Gdybyś nie musiał pracować i zarabiać pieniądze to jak spędzałbyś czas? Co byś robił? Zastanów się teraz.

A gdy już będziesz wiedział, znał odpowiedź choć na jedno z tych pytań. Opisz to, jakbyś już to miał, ze szczegółami, swoimi odczuciami i radością.

Narysuj symbol lub najlepiej scenę ze swej wyobraźni i poczuj, że to się zbliża. Każda minuta zbliża Cię do tego i jesteś coraz bliżej i bliżej. A Twoje uczucie radości i spełnienia narasta i narasta, aż wypełnia całe Twoje ciało i wypływa poza nie zalewając pokój i całą okolicę.

A potem zostaw to na jakiś czas. Niech Wszechświat działa za Ciebie, a Ty zajmij się kolejnym pytaniem, aż będziesz wiedział, jakiego życia pragniesz.

Siedząc na szkoleniu rysowałam i rysowałam to, czego chcę i choć na początku było trudno, z każdym nowym symbolem było mi łatwiej.

A gdy przyszedł czas na związek, zamyśliłam się, bo ostatnio nie układało nam się najlepiej. Po chwili napisałam: "Mój partner wspiera mnie w we wszystkim, co robię, jest moim przyjacielem i kocha mnie najbardziej na świecie". Nie napisałam "Mariusz wpiera mnie...", tylko "Mój partner".

Po szkoleniu przykleiłam kartkę na ścianie nad biurkiem i wróciłam do swojego życia. Po jakimś czasie kartka spadła za biurko, a ja nawet tego nie zauważyłam.

Po czterech miesiącach, gdy odsunęliśmy biurko mój wzrok padł na kartkę. "Mój partner wspiera mnie... przeczytałam intencję, a serce waliło mi młotem. Tak, byłam już wtedy z Arturem i właśnie się do niego przeprowadzałam.

Cztery miesiące, tylko tyle czasu potrzebował Wszechświat na spełnienie mojego największego pragnienia.

Po roku większość celów została osiągnięta. Żałowałam jedynie, że wykreśliłam skrzynię pełną złota...



Raport Jaya L. Abrahama

Jak nie warto robić biznesu,
a co może potroić Twoje zyski,
zdradza sam Jay L. Abraham!



P
racowałam parę lat temu w ciekawej firmie. Mieli wszystko, czego potrzeba do sukcesu: doskonały produkt wyjątkowy na rynku, mnie i wspaniałych ludzi, naprawdę zgrany zespół. Wszystko to zmarnowali. Wydaje się, że trudno coś takiego popsuć. A jednak.

J
edna decyzja zaważyła na losie firmy. W pewnym momencie po prostu zrezygnowano z marketingu. Ograniczono wydatki na marketing do zera i tym samym firma weszła na drogę prowadzącą do upadku.

Tak nauczyłam się jak nie powinno się prowadzić biznesu i jestem wdzięczna za tę lekcję. Wiem teraz z doświadczenia, że bez strategii marketingowej i odpowiednio zaplanowanych działań biznes jest martwy.

Kiedy czytałam raport Jaya Abrahama i natrafiłam na fragment dotyczący ograniczania wydatków na marketing w kryzysie firmy, uśmiechnęłam się do siebie. Tak to już wiem. Z zacięciem czytałam dalej i okazało się, że nie na darmo nazywają go geniuszem i największym strategiem marketingu wszech czasów.

45 stron raportu jest dosłownie naszpikowane pomysłami i strategiami . Jeden trik goni kolejny, jak się okazuje, jeszcze lepszy. 29 konkretnych sposobów zwiększania zysków stanowi potężne wsparcie każdego biznesu.

Książka jest daleka od teoretycznych rozważań. Czytając ją ma się wrażenie rozmowy z dobrym znajomym ekspertem, który z pasją wymienia kolejne sposoby generowania zysków i ich praktyczne zastosowania. Wszystko to przeplatane historiami i opiniami ludzi, którzy zastosowali je w swoim biznesie i potroili swoje dochody.

Jay Abraham jest inspirujący i motywujący, zachęca do eksperymentowania, testowania i sprawdzania coraz to nowych pomysłów. To najtańsza godzina konsultacji, jakiej udzielił chyba w swojej historii. Naprawdę warto przeczytać, jeśli myślisz poważnie o biznesie.

Najbardziej spodobał mi się pomysł nawiązania współpracy z konkurencją. Zawsze uważałam, że biznesem rządzi twarda reguła rywalizacji. Najlepszy wygrywa. Jay Abraham podsunął mi myśl, że konkurencję można wykorzystać tak, aby wszyscy wygrali.

Właściwie daję klientów swojej konkurencji w całej Polsce, bo organizujemy kursy tylko we Wrocławiu. Ludzi, którzy zgłaszają się do nas z innych miast wysyłam do firm, o których wiem, że maja dobrych trenerów i programy. Do tej pory robiłam to za darmo. Teraz zamierzam pobierać prowizję za takie działania. Myślę, że to fantastyczny pomysł!

Wykorzystałam jeszcze inny pomysł Jaya Abrahama, jakim jest dodawanie swojego produktu jako bonusa do innego. Dodaliśmy warsztat Zintegrowanego Czytania do szkoleń Klubu Sukcesu Irka Tomczyka i powstała z tego większa współpraca niż planowaliśmy.

Oczywiście w raporcie jest zdecydowanie więcej pomysłów, które wykorzystam teraz i w przyszłości. Jay Abraham to wulkan pomysłów na nieoczekiwane zyski! Jeśli potrzebujesz dużo gotowych pomysłów to gorąco polecam Ci ten raport.

P.S. Gdy już zdecydujesz się potroić zyski, dzięki wyjątkowemu raportowi Jaya Abrahama, zapraszam do Ententy


Droga do Sukcesu, czyli Jak Efektywnie Wykorzystać Każdą Nanosekundę

"Czas jest jak moneta.
Tylko Ty powinieneś decydować jak ją wydasz.
Bacz, aby inni nie z
robili tego za Ciebie"


Wyobraź sobie taką scenę. Ruchliwa ulica w centrum wielkiej metropolii. Ludzie idą, biegną, spieszą się, każdy w sobie tylko znanym celu. Nikt na nikogo nie patrzy, bo nie ma na to czasu. Nieobecni, zatopieni w myślach ludzie gonią przed siebie.

W tym tłumie jest jednak jedna wyjątkowa osoba. To mnich, który idzie medytując. Ubrany jest w długa szatę, na głowie ma duży kapelusz w kształcie stożka, który ogranicza jego pole widzenia. W ręku trzyma maleńki dzwoneczek, którym wyznacza każdy kolejny krok. Z uwagą podnosi stopę i kładzie ją na ziemi. Dzyń i krok, dzyń i kolejny krok.



Ten sam czas i miejsce, a tak różne podejścia. Mnich robi to, co jest dla niego najważniejsze. Zatopiony w sobie, zanurzony w czasie, medytuje. Ma czas na to, co najistotniejsze. Przechodzący ludzie gonią, ścigając się z czasem. Są w przeszłości, myślą o przyszłości, lecz tak naprawdę nie ma ich w teraz.

W życiu mamy do dyspozycji trzy podstawowe zasoby: czas, pieniądze i energię. Są one ze sobą ściśle powiązane, tworząc system. Każdym z zasobów zarządzamy w życiu lepiej lub gorzej.

Czas jest naszym najcenniejszym zasobem. Możemy mieć nieograniczoną praktycznie ilość pieniędzy, mnóstwo energii, lecz czasu mamy zawsze tyle samo. 24 godziny to czas, jakim wszyscy
dysponujemy. Nikt nie ma go więcej lub mniej. Każdy ma tyle samo czasu. Co więcej czasu straconego nie możemy już odzyskać, dlatego właściwe nim zarządzanie jest jedną z najważniejszych umiejętności każdego człowieka.

Jest wiele różnych systemów zarządzania czasem. Niektóre opierają się na celach, inne na priorytetach.

D
la mnie zarządzanie czasem opiera się na realizowaniu jednej fundamentalnej zasady:

MAM CZAS NA TO, CO DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE.

Nie chodzi bowiem o to, aby mieć czas na wszystko, tylko na to, co najistotniejsze. Jeśli wiesz czego chcesz, znasz miejsce, do którego dążysz łatwiej jest zarządzać czasem. Staje się to kompasem i mapą. Od tego należy zacząć całą zabawę z organizacją czasu.

Czego chcę, gdzie będę za 10, 20 lat? Jak będzie wyglądało moje życie?

A kiedy już będziesz wiedział, zastanów się, co musisz zrobić, jakie przedsięwziąć kroki, aby tam dotrzeć. Potem rozłóż je na lata lub miesiące i codziennie wykonuj choć mały krok, który zbliży Cię do Twojego celu. Kiedy będziesz się koncentrował na tym, co najważniejsze zarządzanie czasem przestanie być konieczne.

Będziesz jak ten mnich z filmu "Baraka"... Skoncentrowany, w tu i teraz, z tym, co najważniejsze!

P. S. Te przemyślenia nasunęły mi się po naszym darmowym szkoleniu "Droga do Sukcesu, czyli Jak Efektywnie Wykorzystać Każda Nanosekundę" Michała Cacha


Prawo Przyciągania 2

Ile Razy Myślałeś Dzisiaj o Tym,
Czego Nie Chcesz w Swoim Życiu?


Kiedy już oswoisz się z myślą, że wszystko, co Cię otacza sam przyciągnąłeś do swojego życia, możesz zacząć działać. To bowiem, co masz jest rezultatem tego, co myślałeś w przeszłości. Nieważne jak kiepskie masz zdrowie, trudne warunki materialne czy stosunki z ludźmi to wszystko jest wynikiem przyciągania w przeszłości.

Uwielbiam obserwować ludzi. Robię to zawsze, kiedy tylko mam okazję. Często słucham, co mówią w autobusie, przychodni, urzędach. I wiesz, co najczęściej zajmuje ich uwagę? To jak jest źle, choroby, polityka, pogoda, skandale itd. Wszędzie tylko narzekanie i zrzędzenie. Na pytanie co słychać, odpowiadają: "A stara bida..."

Pomyśl tylko, jeśli wg prawa przyciągania otrzymujemy więcej tego, na czym się koncentrujemy to, co otrzymują ci wszyscy ludzie : WIĘCEJ chorób, WIĘCEJ złych decyzji polityków, WIĘCEJ biedy i niedostatku, po prostu WIĘCEJ tego, czego nie chcą.

Przyjrzyj się teraz przez moment swoim myślom i słowom. Na czym koncentrujesz się najczęściej? Jak oceniasz to, co masz ? O czym rozmawiasz ze znajomymi? W około jakich tematów krążą Twoje myśli?

Jeśli nie jesteś w pełni zadowolony ze swojego życia to zapewne jest wiele negatywnych myśli i rozmów, na których koncentrujesz swoją uwagę. Oczywiście możesz myśleć o tym, czego nie chcesz, ale traktuj to jako punkt wyjściowy do odkrycia, czego naprawdę chcesz.

PAMIĘTAJ! Teraz jest ten moment, ta chwila w której decydujesz, co otrzymasz w przyszłości. Teraz jest Twoja szansa, aby wszystko zmienić. Teraz decydujesz.


Prawo Przyciągania 1

Myślisz i Masz, Czyli Sekretne
Prawo Przyciągania


"Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze,
a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi,
spełni mu się."

Jezus (Mr 11,23)


Jadę sobie kiedyś w autobusie, zmęczona po zajęciach, jest późno i jestem głodna. Do domu jeszcze 40 minut. Myślę sobie: "Dałabym wszystko za kawałek czekolady!" Nie minęła minuta, mężczyzna siedzący koło mnie pyta, gdzie ma wysiąść. Odpowiadam mu i wtedy on mówi: "A może masz ochotę na kawałek czekolady?"

A potem już uśmiechnięta jadę i myślę nad prawem przyciągania.

Na pewno i Ty miałeś w swoim życiu takie sytuacje, w których pomyślałeś o czymś i tak się stało. Po prostu przyciągnąłeś to do siebie. Może był to drobiazg i nawet tego nie zauważyłeś, ale założę się, że były takie sytuacje.

Istnieje uniwersalne prawo wszechświata: Prawo przyciągania.
Mówi ono, że przyciągasz do siebie i swojego życia wszystko na czym aktualnie się koncentrujesz.

To, co Cię otacza, sytuacja w jakiej się znajdujesz, ludzie, którzy Cię otaczają, praca itd. to wszystko przyciągnąłeś do swojego życia świadomie lub nieświadomie.

Sekret polega na tym, aby zacząć świadomie korzystać z tego prawa przyciągając rzeczy, ludzi i sytuacje, które Cię wspierają i których pragniesz.

Parę dni temu stałam na przestanku wracając do domu. Padał deszcz a ja nie miałam parasola. Zmoknięta, patrzyłam jak podjeżdża samochód i zabiera z przestanku jakiegoś chłopaka. Pomyślałam, że fajnie jest mieć takich znajomych, którzy podwożą cię do domu. W tym samym momencie podjechał samochód, otworzyły sie drzwi i kobieta zapytała: "Może Panią podwieźć?"
Po chwili siedziałam już w cieplutkim aucie z uśmiechem na ustach. "Często podwozi Pani nieznajomych?" - zapytałam. "W zasadzie to nigdy." - odpowiedziała zadziwiona kobieta.

Myślisz, czujesz i masz. Tak to działa.

c.d.n.

PS - Sekret Prawa Przyciągania Ujawnia Joe Vitale!

Kliknij, aby poznać 5 Prostych Kroków Do Zdobycia Bogactwa lub Czegokolwiek Innego.







" Czekając na idealny moment
możesz nigdy nie rozpocząć dzieła.
Zaczynaj już!

Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś."

H. Jackson Brown

Wcześniej uważałam, że dążenie do perfekcji jest cechą jak najbardziej pozytywną. Teraz coraz bardziej mi ona przeszkadza. Trudno jest zabrać się do pisania, bo wydaje mi się, że nie jestem dobrze przygotowana.

A przecież wystarczy to puścić, aby zacząć pisać. Słowa same wypłyną z głębi i znajdą właściwe miejsce.

Po prostu zacznij. Po prostu pisz.

Jest taka technika, którą poleca jeden z moich największych pisarskich mentorów, Joe Vitale.

Gdy chcesz coś napisać najpierw ustal intencję a potem wyłącz monitor i zacznij pisać przez 20 minut bez przerwy, bez edytowania i poprawek. Pozwól, żaby słowa same płynęły . Jeśli trudno Ci zacząć, pisz po prostu cokolwiek, nawet bla bla bla, aż przyjdzie do Ciebie pomysł lub jakaś myśl. Po 20 minutach zrób przerwę i zostaw napisany tekst.

Testuję tę technikę od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że świetnie działa.

Najważniejsze to zacząć.

Zacznij tam, gdzie jesteś z tą myślą, którą masz.


"Nie rezygnuj z celu, bo wymaga czasu.
Czas i tak płynie."

Minęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu. Zdążyłam urodzić dziecko, wydać pierwszego e-booka i rozszerzyć zainteresowania o e-marketing. Całkiem sporo jak na trzy miesiące, ale odbyło się to niestety kosztem bloga.

Teraz jednak jestem i postanawiam kontynuować nawet tak dla siebie. Zebrać w jednym miejscu wszystkie najbardziej inspirujące książki. To jest dopiero coś. To jest cel. I choć osiągnięcie go zajmie mi sporo czasu. Czas i tak płynie.

Daj mi 3 minuty, a powiem Ci jak wygląda idealny związek .

Pewna para obchodziła złote wesele. Przez cały dzień odwiedzali ich rodzina, przyjaciele i znajomi, aby pogratulować tak udanego i długoletniego związku. Pod koniec dnia staruszkowie siedzieli sobie na werandzie i pijąc herbatę podziwiali zachód słońca. W pewnej chwili on popatrzył na żonę i rzekł coś niezwykle romantycznego...

Każdy z nas chce mieć dobre zdrowie, obfitość pieniędzy oraz wspaniałe związki z ludźmi. Są to fundamenty szczęścia, które jest naszym nadrzędnym celem w życiu. Szczególnie ważne są związki i zadowolenie z bycia z ukochaną osobą. Czasem słyszę jak ktoś mówi: "mogę nie mieć kasy, ale jak jestem z moją ukochaną to czuję się jak w siódmym niebie."

Harmonijne i udane związki to podstawa szczęśliwego życia. Ale jak je mieć, oto jest pytanie.

Staruszek czułym spojrzeniem ogarnął postać żony i powiedział: "Agato, jestem Tobą zachwycony!". "Co mówisz?" - zapytała staruszka - "Mów głośniej, przecież wiesz, że nie dosłyszę!". "Agato!" - krzyknął mąż - "Czy wiesz, że..."

Wydaje się, ze tworzą idealny związek. Obchodzą pięćdziesięciolecie ślubu, świętują, przyjmują swoich przyjaciół i cieszą się z nimi. A potem odpoczywają na werandzie przy zachodzie słońca patrząc sobie w oczy. Przez pół wieku są razem! Wyobrażasz to sobie?

"Agato!" - krzyknął staruszek podnieconym głosem- "Czy wiesz, że jestem Tobą zachwycony?"
"Ach"- odpowiedziała - "Ja też jestem Tobą zmęczona."

Czy istnieją idealne związki? A jeśli tak, to jak takie stworzyć?

Aby odpowiedzieć na te pytania, odwołajmy się do starożytnej wiedzy ludu, który przed tysiącami lat zamieszkiwał rejony Meksyku, a który mówił o sobie "ci, co wiedzą". Zasięgnijmy rady Tolteków...

Wyobraź sobie idealny związek. Jesteś bezgranicznie szczęśliwy z osobą, którą kochasz. Jest ona idealna. Idealna dla Ciebie. Jak wyobrażasz sobie życie z taką osobą?

A teraz pomyśl o psie. Na pewno miałeś kiedyś psa lub ktoś z Twoich znajomych go miał. Przypomnij sobie jak wyglądała Twoja relacja z psem.

Tak naprawdę Twój idealny związek będzie mocno przypominał Twoją relację z psem.
Jesteś zdziwiony?

Pomyśl!

Pies zawsze będzie psem i cokolwiek zrobisz, psem pozostanie. Nigdy nie będzie kotem i za to go kochasz. Akceptujesz go takim, jaki jest. Nawet jeśli napsoci, nie przejmuje się i wie, że będziesz go kochał nadal. Odpowiada tylko za siebie. Nie ma oczekiwań. Gdy wracasz, cieszy się i jest szczęśliwy, że Cię widzi.

Ty także wywiązujesz się ze swojej części związku. Dbasz o niego, karmisz go, bawisz się z nim. Kochasz go bezwarunkowo. Za to, że jest. To proste. Ty i Pies doskonale wywiązujecie się ze swych zadań. Nie czujesz potrzeby, aby zrobić z niego lepszego psa, ani on nie chce zrobić z Ciebie lepszego pana.

Czy to nie wygląda na związek doskonały?

Większość ludzi ma taką relację ze swoim psem, ale rzadko kiedy podchodzą w ten sposób do swojego partnera.

Problem w tym, że rzadko akceptujemy partnera takiego, jakim jest, bo sami mamy problem z własną akceptacją. Bierzemy do domu psa i chcemy, aby miauczał. Mamy partnera i chcemy, aby się zmienił i aby spełniał nasze oczekiwania.

Don Miguel Ruiz w swojej książce "Ścieżka Miłości" daje taką receptę na szczęście w związku:

"Tylko kochając i akceptując siebie,

jakim się jest, można zaistnieć naprawdę i

wyrazić swoja osobowość."


PS - Patrząc na psa następnym razem pomyśl o tym, co więcej możesz zrobić, aby Twój związek był doskonały.

Pozdrawiam.
Odkryj sekret pierwszej Mocy!


Jest 2 w nocy. Wszyscy śpią. Nagle ciszę przerywa głośny śmiech. Jest długi i spazmatyczny. Odbija się echem po domu. Trwa i trwa jakby miał się nigdy nie skończyć...


Jaki jest przepis na pierwszą Książkę Mocy?

Weź bohatera, może być ktoś zwyczajny, na kogo może nie zwróciłbyś nigdy uwagi. Daj mu jedną charakterystyczną cechę np. piegi i przypraw dodatkowo strutą miną. Wrzuć go w nieprzyjazne środowisko i zobacz jak sobie radzi. Wszystko zalej humorem i duś pod przykryciem. Na koniec nadaj potrawie egzotyczną nazwę i gotowe.

Śmiech jest tak intensywny, że w końcu ktoś w domu się budzi i idzie sprawdzić, co się dzieje. Otwiera drzwi i widzi coś niezwykłego...

Miałam to szczęście, że nauczyłam się czytać przed pójściem do szkoły i potem mogłam się już tylko nudzić. Teksty czytanek wydawały się tak bzdurne i infantylne, że szkoda było czasu na ich czytanie. Zabrałam się do szukania czegoś ciekawszego. Przez jakiś czas trudno mi było trafić na coś porywającego. Aż znalazłam książkę, która stała się tą pierwszą Książką Mocy.

Pokój tonął w mroku. Po środku trząsł się ze śmiechu namiot z prześcieradła oświetlony od środka światłem latarki.
- Znowu czytasz po nocy" - rozległ się głos mojej mamy - a rano idziesz do szkoły! Natychmiast idź spać!

Trudno dziwić się rodzicom, że czasem nie rozpoznają doświadczenia, które zmienia życie dziecka. A to był właśnie taki kamień milowy w moim życiu. Pierwsza Książka Mocy! Od niej rozpoczął się mój niepohamowany apetyt na książki. Potem były wszystkie książki tego autora, a później lawina zabrała ze sobą cały księgozbiór biblioteki dla dzieci. Tak, że w szóstej klasie przeniosłam się do filii dla dorosłych.

Teraz, gdy przeglądam tę pierwszą książkę i szukam ukrytej w niej magii, uśmiecham się do siebie szeroko. To jakby szukać śladu na piasku z przed lat i dziwić się, że to miejsce wygląda inaczej. Ale to nie książka jest inna, lecz ja.

Czego szukamy w książkach?

Na podstawie tej pierwszej stwierdzam, że szukamy mocy ZABAWY:

HUMOR + PRZYGODA = MOC ZABAWY

Czytamy, bo chcemy się przeżywać przygody. Czytamy, bo uwielbiamy się śmiać. A jeśli jednocześnie możemy mieć jedno i drugie to możemy mówić o Książce Mocy. Nic tak nie podnosi energii jak śmiech podczas dobrej zabawy.

Pozdrawiam.


Aaa... zapomniałabym! Ta pierwsza Książka Mocy to "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" Edmunda Niziurskiego



Co łączy daktyle i motywację do czytania?

M
oja przygoda z czytaniem rozpoczęła się od ... daktyli.

Było to dawno temu. Tak dawno, że nawet tego nie pamiętam. O wiele wcześniej niż odkryłam pierwszą Książkę Mocy.

Bardzo lubię daktyle. Często kupuję je sobie jak
o nagrodę. Są dla mnie symbolem sukcesu i zadowolenia z siebie. I pewnie nigdy nie dowiedziałabym się, dlaczego je tak uwielbiam, gdyby nie pewna stara fotografia...



Na zdjęciu mam 3-4 lata i czytam tajemniczą książkę. Odkrycie, co to za książeczka stało się dla mnie wspaniałą zabawą i okazją dotarcia do fundamentu mojej motywacji do czytania.

Początkowo rodzice nie zadali sobie trudu, aby przypomnieć sobie tę sytuację z mojego dzieciństwa. Odszukanie informacji z przed prawie 30 lat wydawało się niemożliwe. Dałam sobie spokój, aż do czasu pamiętnej imprezy...

Była to taka uroczystość rodzinna, którą mam zwyczaj omijać szerokim łukiem. Tym razem jednak otrząsnęłam się dopiero słysząc barwne historie ojca na temat mojego dzieciństwa. Już miałam zapaść się pod ziemię, gdy zaczął mówić: "A Kasia jak miała 3 lata to sama przeczytała książeczkę o daktylach!".

To było jak olśnienie! Przypomniałam sobie fragment tej tajemniczej książeczki.
"Gdzie się podziały moje daktyle,
czy je straszliwe pożarły goryle?"

To była moja pierwsza książka. I pomyśleć, że wszystkie przeczytane książki, całe studia polonistyki i kariera trenera rozpoczęły się od... DAKTYLI.